Spokojna twarz Marty

26 Maj 2016 § Dodaj komentarz

O szybsze bicie serca przyprawiały mnie jej nieledwie niewinne, neutralne i naturalne zarazem gesty, gdy, dajmy na to, odgarniała włosy z twarzy, w rezultacie zaczesując je palcami za uszy, jakże miły obraz, w zamyśleniu zastygała na dłuższy moment (odmierzałem czas do chwili, gdy w końcu zaczynała na powrót mrugać, trzepotać rzęsami, a rzęsy miała piękne, podkreślone czy kiedy indziej wcale niepodkreślone stosownym tuszem, tak myślę, że to tuszem się czyni, bo był czas, że widywałem ją regularnie, w różnych sytuacjach, ale rzęsy miała zawsze piękne, w owym trzepocie najpiękniejsze), niekiedy marszczyła czoło, znak, że jakowaś zgryzota, frasunek albo zwykłe pytanie ją nachodziły, to znów pocierała skronie, szukając koncentracji i wreszcie, kiedy uśmiechy spływały na jej usta i całą twarz spokojną – bo właśnie tak było, że raczej się uśmiechała – twarz spokojna pomimo i dzięki uśmiechom – uśmiechała się bardziej niż śmiała, nawet w radości jej twarz była spokojna, bardzo lubiłem patrzeć na jej spokojną twarz, najwyższe ukontentowanie, spokojna i piękna twarz Marty.

tadeusz_r_2605

/zdjęcie – Tadeusz Rolke/

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Spokojna twarz Marty at 3 ucho.

meta