Sklejka jesienna

11 października 2023 § Dodaj komentarz

Jesień się wita naprawdę, dywanem liści pożółkłych, zbrązowiałych, jesień się wita, rozgaszcza, gdzie te mimozy, Panie Czesławie, przygruntowe przymrozki, bywało, dwadzieścia dwa stopnie o dwunastej trzydzieści; otóż i poniedziałek, trudno o lepszą jesień, poniedziałek uczciwie pracuje na swoją reputację, jesień w aureoli podniosłego zmierzchu, jako i wtorek, środa, literacki splendor i tak dalej.

Jesienią łatwiej napotkać dawne miłości, zapach miasta, z którego chciałoby się wyjechać i jednocześnie powrócić, głębi zażyć, oto i dawne miłości, zaprzeszłe i nabrzmiałe teraz, raz jeszcze powrócić, wspomnieć, tymczasem jesień, rozpościerająca ramiona w chłodnym geście, nie geście, deprywacja, tymczasem dawne miłości jak żywe, jak wczoraj, nie dość, że dawne, to jeszcze miłości, miłości tym bardziej i zwłaszcza.

Tymczasem jesień, lat mamy po sześćdziesiąt pięć – daj Boże każdemu, jak powiedziałby Ernest Sidło po czwartej szklance wódki, on zawsze pije szklankami, daj Boże każdemu aż tyle, niejeden by nie udźwignął – tymczasem jesień, masz twarz Ksantypy, masz twarz Weroniki Lake; nie jesteś już tym samym chłopcem, którego poznałam czterdzieści pięć lat temu, jakże prosiłam, byś się zmienił, mówi Ksantypa, dobrze, że jesteś, Weronika odgarnia loki, jesień, jesteś.

/zdjęcie – Olga Karlovac/

Tagged: , , ,

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Sklejka jesienna at 3 ucho.

meta